Kochani nie od dziś wiadomo, że kuchnia to serce każdego domu. I zapewne w wielu domach tak jest. U mnie to się sprawdza w 100%, bo kuchnia to miejsce, w którym spędzam chyba najwięcej czasu. Dlatego też bardzo cenię sobie dobre sprzęty kuchenne, które znacznie ułatwiają mi pracę. Bo jak mogę sobie ułatwić to dlaczego nie. Dlatego też dziś chciałabym opowiedzieć Wam kilka słów na temat robota planetarnego GOTIE GPM-1300. Model ten dostępny jest już w kolorze białym i czarnym, jednak zupełnie nie dawno swoją premierę miał kolor czerwony.
Robot posiada moc 1300W, a pojemność misy to 6,5l, czyli można w nim wyrabiać sporą ilość ciasta. Natomiast dzięki 6-cio stopniowej regulacji prędkości, można odpowiednio dopasować prędkość do wyrabianego ciasta czy ubijanej śmietany. Do zestawu dołączone jest mieszadło (do wyrabiania np kruchego ciasta), hak (do wyrabiania ciasta drożdżowego) i trzepaczka (do ubijania śmietany, piany z białek, kremów) oraz łopatka przy jej pomocy można zgarnąć masę ze ścianek misy. Dodatkowym jak dla mnie plusem w robocie jest plastikowa pokrywa. Chroni ona przed chlapaniem, a przez otwór swobodnie można wsypywać wszystkie składniki.
Miałam już do czynienia z robotami przeróżnych firm. Ogólnie zawsze od razu zwracam uwagę na jedną, ważną dla mnie rzecz. A mianowicie czy mieszadło sięga do samego dna i ścianek misy. Niestety jest na rynku wiele robotów, które według mnie mają źle dopasowane mieszadła i np ubicie 4 białek na pianę graniczy z cudem, dlatego że mieszadło zwyczajnie do białek nie dosięga. A w robocie od Gotie byłam miło zaskoczona. Końcówki obracają się wokół własnej osi, ale też wokół misy. Wszystko ze ścianek jest idealnie zebrane i nie miałam problemu z ubiciem małej ilości białek na pianę czy śmietany na krem.
A więc kochani, czy warto zainwestować w robot planetarny Gotie? Otóż według mnie warto. Testuję ten sprzęt już od jakiegoś czasu, w mojej kuchni bardzo dużo się dzieje dużo piekę ciast, chlebów, robię dużo tortów. I jak dla mnie robot Gotie jest niezastąpionym urządzeniem. No i do tego kolor... ta czerwień jest boska :)
Mam dla Was jeszcze małą niespodziankę. Otóż z kodem GOTIEZTS otrzymacie 10% rabatu na wszystkie produkty ze strony https://gotieshop.pl.
Drożdżowe paluchy z twarogiem- składniki:
* 14 g drożdży suchych
* 220 ml ciepłego (nie gorącego) mleka
* 500 g mąki pszennej* 1 łyżka cukru
* 100 g rozpuszczonego masła
* 1 jajko
Masa serowa:
* 300 g twarogu sernikowego (użyłam z wiaderka)
* 1 żółtko
* 4 łyżeczki cukru waniliowego z prawdziwą wanilią
Dodatkowo na lukier:
* cukier puder
* kilka łyżek wody
* kilka kropel soku z cytryny
Dodatkowo:
* 1 jajko do posmarowania na wierzch
Wykonanie:
Do miski wsypać suche drożdże, dodać cukier i wlać ciepłe mleko. Wymieszać, by cukier i drożdże się rozpuściły. Następnie wsypać 2 łyżki mąki, wymieszać. Miskę zakryć ścierką i odstawić w ciepłe miejsce na około 15 minut, aby zaczyn zaczął pracować.
Kolejno dodać pozostałe składniki, dobrze wyrobić ciasto dłonią lub robotem z odpowiednim hakiem. Miskę ponownie zakryć ścierką, odstawić żeby ciasto urosło (powinno podwoić swoją objętość). U mnie zajęło to 40 minut.
W między czasie twaróg wymieszać z żółtkiem i cukrem waniliowym z prawdziwą wanilią.
Wyrośnięte ciasto przełożyć na stolnicę podsypaną mąką, krótko wyrobić.
Ciasto rozwałkować dość cienko na kształt prostokąta. Na połowie rozsmarować masę serową. Drugą część ciasta założyć na wierzch na wysmarowaną część, lekko docisnąć. Nożem pokroić paski ciasta nie szersze jak 2-3 cm. Każdy kawałek drożdżowy okręcić, aby powstała sprężynka. Wierzch posmarować rozklepanym jajkiem. Tak przygotowane ciastka ułożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia zachowując odstęp, ponieważ ciastka urosną.
Piec w piekarniku nagrzanym do 170'C około 25 minut.
Z cukru pudru, wody i soku z cytryny zrobić lukier. Przestudzone drożdżówki polać lukrem.
Paluchy wyglądają pysznie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń